ładowanie strony

SPRZĘT

Tata „sprzętowo” zaczynał od Praktisix-a i jakiegoś dwuobiektywowego aparatu. Na 90% był to Flexaret ale tata strasznie na niego narzekał (tak wspomina to moja mama) a jego wymarzonym sprzętem był Rolleiflex. W końcu marzenia się spełniły i mniej więcej w 64 lub 65 roku ojciec zdobył Rolleiflex 2.8F. W rodzinie jest do dzisiaj, sprawny, przesmarowany i nadal robi zdjęcia 🙂

Maszyna obłędna. Przyjemność obcowania z tym dziełem sztuki inżynierskiej (starszej ode mnie o5/6 lat) jest niesamowita. Jak widać posiada obiektyw f 2.8 co było jego niesamowitą zaleta ale i wadą. Dlaczego ? Już spieszę z wyjaśnieniami. Winny jest niestety sposób wykonania klina ostrości (nie wiem czy to jest wada tego konkretnego egzemplarza czy serii)

klin niestety jest sam w sobie przesunięty tak że ostrzenie dla 2.8 jest bardzo ryzykowne szczególnie przy podniesionej lupce. Wyjściem jest ostrzenie na samą matówkę, ale nie jest ona zbyt klarowna :(. Po przymknięciu do f4, praktycznie nie odczuwam problemu z ostrzeniem. Tata nie był zarażony „wirusem pełnej dziury”, minimalnej przesłony, tak fetyszyzowanej w dzisiajszych czasach 🙂

Mam wrażenie że to zdjęcie może pochodzić właśnie z tego aparatu (ale nie mam pewności) :

 

Aparat wystąpił w filmie razem z moim tatą :).  Dzieło nosiło tytuł „Lidzbark Warmiński” a autorem zdjęć filmowych był Andrzej Żydaczewski.

To fragmenty filmu: (by mnie ktoś nie ścignął za prawa autorskie:) )

I pojedyncze zrzuty ekranu :

 

Na środkowym zdjęciu widać tatę robiącego zdjęcie z wieży, być może że to jest to zdjęcie :

A autor zdjęć filmowych, Andrzej Żydaczewski, jest uwieczniony tutaj (czy to jest zdjęcie z Lidzbarka, tego nie wiem, wujek gugle nie znajduje ulicy czeskiej):

 

 

Tata to był nerwus co się zowie. Sprzęt który zawodził miał ciężkie życie a czasem kończył je w ułamku sekundy, tym bardziej że zacięcie „w taki momencie” było niewybaczalne!

 

Londyn. Wczesne lata siedemdziesiąte. Wąska uliczka w okolicach Leicester Square. Z pobliskiego szpitala wybiega goła dziewczyna, uciekająca przed trzema zakonnicami. Z naprzeciwka nadciąga trzech typowych angielskich urzędników w białych kołnierzykach i czarnych melonikach, z wytwornymi neseserami w rękach. Andrzej Krynicki wyczuwa niepowtarzalną okazję, przykłada wizjer do oka … i praktica zacina się. Fotograf z rozmachem ciska aparat o ziemię. Następnego dnia fotografuje już nowym pentaxem, kupionym mu przez ojca

(fragment artykułu autorstwa Stanisława Trzaski)

Od tego momentu ojciec związał się z marką pentax. Na tyle mocno, że tylko tego sprzętu używał do końca życia.

Dzisiaj ciężko jest odtworzyć jakie modele były w użyciu ale Pentax Spotmatic , Pentax ES, PEntax MX i LX oraz oczywiście Pentax 6×7

 

 

 

Tata uwielbiał obiektywy szerokokątne. Pozwalały mu na kreowanie innej rzeczywistości, innej perspektywy)

Jako jedno z pierwszych szkieł szerokich ojciec zdobył 20mm flektogona (tylko nie wiem czy wersja f4 czy f2.8) Na pewno w późniejszym okresie miał flektogona z mocowaniem m42 ze swiatłem 2.8. Zamontowany był do pentaxa przez przejściówkę.

Chyba równolegle Tata zaopatrzył się w szkło które na tamte czasy było absolutnie niesamowite – kołowe rybie oko 12mm

Oto Panomar 12mm ze światłem 8/11/16 – mocowanie M42

i od strony mocowania M42

Obiektyw demonem ostrości nie był, ale pozwolił Tacie otworzyć sobie drzwi do innego świata i stworzyć te ikoniczne prace :

Obiektyw z mocowaniem M42 wymagał aparatu z  gwintem m42 i zamontowany był na pentax-ie prawdopodobnie takim :

To nie jest aparat Taty, ale kupiony przeze mnie jak komplet do tego zacnego obiektywu. Tata szybko odkrył że gwint M42 pozwala na manipulację płaszczyzną ostrości poprzez jej  wykręcenie a tym samym oddalenie obiektywu co pozwalało na ostrzenie znacznie bliżej niż zakładał producent. Efekty widać na zdjęciach zamieszczonych powyżej.

Po nastaniu bagnetu K w aparatach Pentaxa, ojciec nie porzucił tego zacnego szkła tylko dokupił przejściówkę 🙂

W roku 1975 zadebiutował ultra szeroki obiektyw 15mm. Obiektyw bez efektu rybiego oka i znacznie ostrzejszy niż panomar.

 

Obiektyw jak na tamte czasy ostry i dający przepiękne i ciekawe flary dzięki małej liczbie listków przesłony.

I z tego obiektywu powstało to piękne zdjęcie :